Nadrzędnym celem przyjmowania leków jest zmiana płci hormonalnej. W wyniku blokady androgenów i dostarczenia estrogenów organizm zaczyna działać w sposób zbliżony do biologicznie kobiecego.
Skutki przyjmowania leków:
- Ginekomastia – wzrost biustu. Biust wykształca się u około 60% m/k. Łatwiej wykształca się u osób o większej ilości warstwy tłuszczowej. Trwa to różnie – czasem pół roku, czasem dwa lata. Nawet jeżeli nie zaczął się kształtować po roku, lub nie jest się zadowoloną z jego wielkości – z operacją należy się wstrzymać.
- Zmiany rysów twarzy – nie należy się spodziewać cudów – nie zmieniają się kości, a chrząstki tylko w minimalnym stopniu. Analogicznie jak w przypadku biustu – osoby hmmm korpulentne będą bardziej zadowolone z efektu. Głównie widać zmiany w obrębie łuków brwiowych, ust, policzków, linii szczęki. I takoż analogicznie z operacjami plastycznymi czasem należy się wstrzymać – choć jakiś czas.
- Rozmieszczenie tkanki tłuszczowej – wyszczupla się talia, pośladki robią się bardziej dziewczęce – raczej nie należy spodziewać się większego obwodu bioder.
- Spadek masy mięśniowej – widać to zarówno na kończynach, jak i klatce piersiowej
- Osłabienie zarostu i ilości włosów na ciele
- Zwiększenie ilości owłosienia głowy
- Zmniejszenie wielkości narządów płciowych
- Zwiększenie „upierdliwości”
Stopień zajścia tych zmian zależy od organizmu pacjentki. Jeśli bez brania leków jesteś np. mało owłosiona, masz nieduże piersi, i ogólnie wyglądasz trochę „pomiędzy” płciami, to efekt leczenia hormonalnego będzie lepszy niż u osoby wyglądającej bardzo męsko. Lepsze efekty też uzyskuje się u osób młodych, bo męskie cechy utrwalają się i stają się silniejsze z wiekiem.
Na pewno często spotkacie z dwoma skrajnymi postawami w tej materii. Jak wszelkie skrajności, tak i te, z reguły są nieuzasadnione. Najczęściej dzieje się tak z powodu niezrozumienia faktu, po co w zasadzie dane leki są przyjmowane.
- „Nie ma sensu przyjmować estrogenów” – bo np. „nie likwidują zarostu” – tak, owszem, działanie estrogenów na ilość zarostu jest znikome, przynajmniej bezpośrednio. Natomiast inaczej rzecz ma się z lekami antyandrogennymi – nie zlikwidują, ale ograniczą i osłabią. W drugą stronę – raczej nie należy liczyć, ze nawet najstaranniej wykonana elektroliza da trwały efekt bez ograniczenia ilości androgenów.
- „Powodują raka” – związek pomiędzy działaniem estrogenów a powstawaniem nowotworów jest niepoznany i najprawdopodobniej niewielki – poza rakiem sutka.
- „Obniża libido” – można by skwitować – i dobrze. Szczerze powiedziawszy trudno mi zauważyć związek pomiędzy działaniem leków a seksualnością. Być może obniżenie potencji to dramat dla osoby homoseksualnej.
- „Wraz ze zmianami zaczyna brakować motywacji do zmian” – tak, u osoby u której nie było od początku takowej. Wiele osób chce zacząć brać leki z powodów innych niż transseksualizm np. transwestyta by uzyskać „lepszy wygląd” – w swym mniemaniu. W związku z tym, iż w miarę działania antyandrogenów następuje zahamowanie podniecania się związanego z „Przebieraniem” swego ciała – może ktoś tracić motywację.
- Ryzyko wystąpienia raka sutka – należy wykonywać możliwie często, np. co pół roku, USG
- Wzrost ciśnienia
- Utrata wagi ciała, lub jej wzrost
- Wzrost poziomu cholesterolu
- Mlekotok
- Martwica tkanki męskich narządów płciowych – należy zwracać dużą uwagę na ich stan.
Źródło: www.transsekualizm.pl